LZS Mrzygłód vs Jura Niegowa 2:1

W samo południe 19 września 2015 roku główny arbiter spotkania odgwizdał początek meczu w Mrzygłodzie, w którym LZS Mrzygłód podejmował Jurę Niegowa. Data ta długo utkwi w pamięci drużyny z Mrzygłodu, czując powiew nadchodzącego weekendu myślami była w innym wymiarze czasu. Piłkarze kibicom zaaplikowali sporą dawkę emocji jak na jedno ligowe spotkanie. Dreszczowiec rodem ze słynnego westernu, a oni sami w roli głównej.

Początek meczu nie zapowiadał takiego horroru, zdobyta bramka w 11 minucie głową przez Mariusza Rembaka wydawała się początkiem spokojnej  gry naszej drużyny, dobrze wykonany rzut różny zakończony został pewnym strzałem naszego ofensywnego obrońcy. Tutaj nic bardziej mylnego od tego momentu okazało się, że Jura pokazała lwi pazur, przeciwnik z prawdziwą złością sportową i determinacją prowadził równorzędne spotkanie,  walka toczyła się o każdy metr boiska, taki obraz gry wprowadził sporą nerwowość w szeregach naszej linii obrony,  jak i ataku. Dobrze dysponowany przeciwnik prowadził szybką i twardą walkę na bisku, efektem której były trzy żółte kartki pokazane przez sędziego ( 84 min. Artur Stawiarz). Niegowa prowadząc otwartą i konsekwentną grę po kilku dokładnych podaniach przedostała się na nasze pole bramkowe i tak trybuny zamarły w 85 min. spotkania po straconej bramce przez naszą drużynę, gdzie zawodnik przyjezdnych silnym strzałem z szesnastego metra nie dał szans naszemu bramkarzowi.  W tym momencie remis 1:1, taki wynik w Mrzygłodzie to dla miejscowych kibiców znaczne podwyższenie ,,ciśnienia”, a dla zawodników poważne wyzwanie przy takim scenariuszu spotkania.  Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu LZS Mrzygłód przystąpił z determinacją do ataku na bramkę przeciwnika, po wcześniejszych zmianach trenera siła ataku naszego zespołu w tym dniu znacznie wzrosła powodując przewagę w ataku pozycyjnym na bramkę przeciwnika. Pięć minut trwała nadzieja kibiców na zmianę takiego rezultatu, nikt nie opuszczał trybun wierząc w końcowy sukces naszej drużyny i tak w 88 minucie niezawodny Piotr Prusko bezlitosnym strzałem głową pogrążył przeciwnika, wprowadzając kibiców w stan zrozumiałej euforii, tak więc wynikiem 2:1 zakończyło się to spotkanie ku zadowoleniu wszystkich przybyłych sympatyków piłki w Mrzygłodzie. Brawo! także dla drużyny z Niegowy za sportową walkę w tym spotkaniu, strzelona bramka na takim terenie jest nie lada wyczynem.

Zaloguj się lub zarejestruj się jeśli nie masz jeszcze konta. Możesz dodać komentarz jako gość.